piątek, 2 grudnia 2011

Świrowanie w Sephorze czyli sprzedawczynie uważajcie na Mizię;)

Jeśli dobrze pamiętam,w ten wtorek pojechałam do krakowskiego M1 po dykty do malowania. Strasznie chciałam iść do Sephory,więc moje kroki tam powędrowały.

I słusznie.Natknęłam się na rabat 20% na CAŁY ASORTYMENT,więc z wywieszonym jęzorem zaczęłam ku radości sprzedawczyń penetrować półki.
A może to,a może to.....
W końcu wyszłam z Sephory z jedną  rzeczą.

A było to....




Tak,osławione już Meteorytki z Guerlain :)
Wcześniej się nad nimi zastanawiałam....Po poście Sroczki tym bardziej ich zapragnęłam ;p
Jednak odstraszała mnie cena -215 złotych,przynajmniej w Sephorze.To miałby być wydatek na lata,ale wiadomo,że trzeba na to uzbierać.
No ale przecież była promocja!
I tak za swoje cudeńko zamiast 215 złotych zapłaciłam......167,20!
Sprawiłam sobie cudny prezent na Mikołajko-Gwiazdkę :)




Przejdźmy teraz do zawartości:)



Mój kolorek to 01 Teint Rose :)
Sroczka poradziła,bym taki wzięła,gdyż jest on najbardziej uniwersalny :)

Otwieramy czarny kartonik,znajduje się w nim srebrna metalowa puszka ze ślicznymi wzorkami.
Pojemność puszki to 30 gram.


 I naszczęście do kuleczek dołączony jest puszek,nie paskudna gąbka :)



Tak wyglądają kuleczki z bliska(przepraszam,nie umiem ustawić ostrości)
Nie są idealnie okrągłe,ale ma to swój urok :)


A tu widać puszeczkę i puszek ;)
Jestem bardzo szczęśliwa,że udało mi się zdobyć takie cudo ;)


A wy sprawiłyście już sobie jakieś prezenty?
Może także upolowałyście coś wymarzonego w obniżonej cenie?
Czekam na Wasze odpowiedzi i pytania.
Całuję ,
Mizia :)